PARKLOT > Lotnisko Poznań-Ławica Parking Q-Parking Opinie
Andrzej O.
3.50/5
Walizki musieliśmy zapakować sami ,parking zarośnięty pod kolana .
Natalia S.
4.75/5
Wszystko bardzo dobrze zorganizowane.
Paweł Ł.
1.00/5
Po odebraniu bagażu po godzinie dotarliśmy na parking nie widziałem na żadnym przy lotniskowym parkingu takiej organizacji. Pierwszy i ostatni raz z niego skorzystaliśmy.
Roman C.
4.50/5
ok.
MARIAN B.
5.00/5
Super. Wszystko na plus na najwyższym poziomie. Parking godny polecenia
Marcin F.
1.00/5
Najgorszy parking! Bardzo źle to mało powiedziane. Czas obsługi to około 1.5 godziny!!! Na parkingu pracuje tylko właściciel Janusz, który dodatkowo obraża swoich klientów! Obsługa polega na czekaniu przed bramą parkingu około 0,5 godziny. Następnie pan informuje, że parking jest pełen i prowadzi na parking zastępczy oddalony pół kilometra dalej. Następnie czeka się przed bramą drugiego parkingu. Zardzewiała brama, oberwana siatka ogrodzenia, wszystko zarośnięte krzakami to pełen obraz "parkingu". Następnie formalności, które trwają kolejne minuty. Odbiór z lotniska jeszcze gorszy! Czas oczekiwania po wykonaniu telefonu z prośbą o odbiór to około 1 godzina. Wszyscy klienci wkurzeni czekają na odbiór z lotniska, na który kursuje tylko jeden bus obsługiwany przez pana Janusza. Brak miejsc w busie, wyrzucanie walizek na lotnisku, zabieranie kilka dzieci na jednym miejscu siedzącym. Szok!!!
Kinga R.
4.00/5
Fajnie bo blisko lotniska, ale starszy pan bardzo nie miły niestety.
Magdalena L.
5.00/5
super obsługa, sprawny transport POLECAM!!!
SA
2.75/5
Bardzo nie miła obsługa, długi czas oczekiwania na transfer, nie odbiera telefonu
Alan R.
3.25/5
Zadzwonilismy na kilka dni przed planowanym wylotem, aby upewnić się, że parking ma miejsca dla dużych busów (7m). Otrzymaliśmy informację, że tak, i że dla takich busów mają specjalnie wydzielony drugi parking. W dniu wylotu, podjechaliśmy, aby zostawić busa na parkingu. Pan stwierdził, że takim busem nie zaparkujemy. Po pokazaniu mu na telefonie potwierdzenia wykonanego połączenia na parking kilka dni wcześniej, pan jednak zmienił zdanie. Wydaje mi się, że to właśnie z nim rozmawialiśmy telefonicznie. Ostatecznie busa zostawiliśmy, ale nerwów się najedliśmy.